Autor |
Wiadomość |
<
Off topic talk
~
HISTERYJKA 3
|
|
Wysłany:
Czw 19:58, 04 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
- Ale... ale... - zaczął Jack.
- Przecież po coś tu przyszłyśmy! - Vesi walnęła Sammiego w ramię aż ten się skrzywił.
- AUĆ! - krzyknął.
- Oj, nie bądź dzieckiem, rękę masz całą i jesteś dorosłym facetem... - prychnęła w odpowiedzi.
- Taa... o mentalności kilkulatka skoro kiedy powinniście na siebie uważać robicie sobie jaja siedząc w studio. Studio może poczekać. Marsz do domów! - wydarła się Paksu, przy okazji kończąc kawę.
- Ale... ale... - znowu zaczął Japa.
- JUUUUUUUŻŻŻ!!! - wrzasnęła na całe gardło Paksu czerwieniejąc ze złości na twarzy. Po chwili jednak znowu ją zemdliło i znów poleciała do kibla.
- No teraz to na pewno nie był efekt kaca. - zauważył Ilari.
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Czw 20:21, 04 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
Minął miesiąc. Japa i Sammy zdążyli już dojść do siebie a w ich życiu zaszły poważne zmiany. Informacja o ich związku przedostała się do prasy, przez co oboje byli wręcz okupowani przez fotoreporterów. Mimo iż ich małżeństwa cierpiały przez to, oboje starali się nie poddawać, zwłaszcza że nagrywanie nowej płyty dobiegało końca , więc trasa koncertowa zbliżała się wielkimi krokami.
Mimo że Paksu przez cały czas nawiedzały tajemnicze nudności, dziewczyna nie zamierzała pójść do lekarza. Zmieniła zdanie dopiero gdzy Vesi zaczęła ją szantażować. Jak się okazało, Paksu miała silną reakcje alergiczną na wszelaką kofeinę. W szpitalu jej stan poprawiał się z dnia na dzień, więc dość szybko została wypisana.
- Zbieraj swoje rzeczy, wracamy do domu!
- Vesi, ależ ty mnie przestraszyła! - Paksu aż podskoczyła ze strachu.
- Zbieraj się! Musimy jeszcze odwiedzić PL i poinformować ich o szczegółach trasy.
- No już, chwila... Leżałam tu cały miesiąc więc trochę tego jest!
Paksu i Vesi zaczęły spędzać coraz więcej czasu z DTP, obiecując im pomoc przy promocji ich debiutanckiego albumu. Nie było łatwo podzielić pracę dla dwóch zespołów więc dziewczyny postanowiły zorganizować ich wspólną trasę. Obie były dobrej myśli, gdyż zdawały sobie sprawę, że PL zaczynali podobnie jak DTP.
Przeciskając się przez tłum reporterów dziewczyny weszły do studia z uśmiechem na twarzy, jednak widząc skwaszone miny Jacka i Sammiego pobladły.
-... tak właściwie to mamy dla was rozwiązanie. Przynajmniej tymczasowe - rzuciła Vesi.
- A mianowicie co? Operacja plastyczna? Sznur, tabletki? - Jack zdawał się nie widzieć rozwiązania problemu.
- Oj tam! Głowy do góry! Trasa koncertowa się zbliża!
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 20:33, 04 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Siedząc w studio Paksu dała każdemu z chłopaków plik spiętych kartek.
- Ok, panowie. To rozkład trasy, miasta, miejscówki, godziny koncertów, noclegi... blablabla... - wszystko jest rozpisane, GPS zaprogramowany na najkrótsze trasy, ate raz Vwsi chodź, bo musimy jeszcze zająć się DTP... - Paksu mówiła na jednym wdechu wiec jej wypowiedź zabrzmiała niemal jak ciąg jednego słowa.
Szybko odwróciła się unikając wzroku członków PL i niemal wybiegła ze studia nie czekając na przyjaciółkę. Wszyscy dopadli ją w parku na najbliższej ławce pijącą napój energetyczny (z kofeiną oczywiście) tak łapczywie jakby nie piła od miesięcy.
- Co ty wyprawiasz pokrako?! - zirytowała się Vesi podbiegając do niej.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:51, 15 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Nie widać? Piję.... wodę... - Paksu była wyrażnie zakłopotana.
- Nie okłamuj nas! Oddawaj, wiesz że ci nie wolno! - zdenerwowany Eliaz podszedł do dziewczyny, wyrwał jej butelkę z rąk po czym wylał jej zawartość.
- No co ty robisz idioto! - Paksu próbowała odebrać mu swoją butelkę, lecz Eliaz okazał się być silniejszy.
- Nie ma mowy! Nie z nami te numery! - wyszczerzył się Eliaz.
- Paksu... mam cię pilnować 24/7? - Vesi zaniepokoiła się stanem swojej przyjaciółki.
- Odczepcie się ode mnie, ok? Nie potrzebuję waszej pomocy, to tylko jedna mała buteleczka...
- Jak nie zaczniesz o siebie dbać to wprowadzę się do was... będę twoim cieniem i.... - zażartował Eliaz przytulając się do Paksu, jednak ta był w bojowym nastroju i uderzyła go w twarz zanim ten zdążył dokończyć zdanie.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 19:56, 16 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Chłopak chwycił się za szczękę i rozmasował ją po dość mocnym uderzeniu. Paksu patrzyła na niego przez chwilę w przerażeniu że zacznie na nią wrzeszczeć, z sercem walącym w piersi - nie wiadomo czy z powodu kofeiny czy ze strachu, jednak ten tylko spojrzał na nią, kiedy na jego brodzie pokazał się czerwony ślad.
- No i właśnie dlatego nie powinnaś pić tych napoi... - skwitował.
- Przepraszam... PRZEPRASZAM.... PRZE-PRA-SZAAAAAAM... - Paksu wtuliła się w niego i kilka razy cmoknęła zaczerwienione miejsce.
- Chociaż... może jednak... - Elkku widocznie złagodniał - jeśli tak mają wyglądać przeprosiny...
Reszta zespołu i Vesi parsknęli śmiechem widząc zajście, na co Paksu tylko schowała twarz w bluzie perkusiści. Usłyszeli tylko jej stłumione "Perkele!"
Wracając do studia i omawiania papierów, które dziewczyny im wcisnęły, widać było że Paksu się uspokajała, kiedy Libu był obok. Jack i Sammy też wydawali się być w dobrych nastrojach, mimo, że jeszcze nie do końca doszli do siebie. Jednak jak twierdzili - byli w najlepszej formie do koncertowania.
Vesi wydawała się jednak przygaszona. Kiedy pozostali zaczęli się martwić jej stanem przestali na chwilę rozmawiać o trasie.
- Co jest? - spytała Paksu.
- Juz ty dobrze wiesz...
- Ok, Jak zwykle Jesse... Kiedy się w końcu z nim umówisz? - Paksu wywróciła oczami. - Już kilka razy cię pytał.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 0:05, 17 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Daj spokój Paksu. Nie ma sensu... i tak skończy się tak jak zwykle, moją depresją.... Poza tym sama wiesz jaki on teraz zajęty. Przygotowania do trasy ruszyły pełną parą.
- Och ty optymistko! Ty zawsze znajdziesz sobie jakąś wymówkę... - westchnęła Paksu wstając z kanapy i waląc przyjaciółkę poduszką. - Dzwonisz czy mam zacząć cię gilgotać?
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 17:54, 17 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
- Nie... - Vesi udała że strzela focha i założyła ręce na piersi.
- Sama się prosiłaś... - Paksu zaczęła ją łaskotać gdzie popadnie i Vesi szybko wylądowała na podłodze broniąc się przed nią.
Paksu jakimś cudem dopadła jej komórki i zaczęła biegać po studio jednocześnie pisząc sms'a do Jesse.
- Wiem że... długo się wzbra-nia-łam... - pisała głośno myśląc, kiedy Vesi za nią biegała krzycząc żeby przestała. - Ale bardzo mi za-le-ży... Więc chciałabym się spo-tkać... Bo chyba się w tobie za-ko-cha-łam...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 23:29, 17 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Paksu! - Vesi w akcie desperacji rzuciła się na Paksu wyrywając jej z rąk swój telefon. - "Wiadomość została wysłana"... I co ty zrobiłaś? - Vesi krzyczała biegając po pokoju, lecz po chwili uspokoiła się i usiadła na kanapie.
- Eej! Już ci lepiej Vesi? - Paksu, nie mogąc przestać się śmiać, usiadła koło Vesi i mocno ją przytuliła. - Oj tam! Złośnica!
- I kto to mówi? Kradziejka cudzych telefonów! - Vesi odwróciła się do Paksu i pokazała język.
- Noo, tak lepiejj.
- No Paksu - Eliaz podszedł do kanapy i wcisnął się pomiędzy Vesi a Paksu. - Za to cię kochamy!
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Pon 1:49, 22 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 7:50, 23 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
- Teee, małpoludzie... ja tu więzy zacieśniam z przyjaciółką... czego chcesz? - prychnęła przez śmiech Paksu.
- Ej... - zaczął Elkku.
- Jak mówisz że mnie kochasz to zwykle czegoś chcesz... - zauważyła Vesi.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:15, 24 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Oczywiście - Eliaz uśmiechnął się, po czym włożył coś do ręki Paksu i mocno ją zacisnął. - Nie pozwolę ci przedawkować te cholerne napoje, muszę mieć cię na oku.
- Ale ja nie jestem dzieckiem by mnie pilnować! Poza tym... - Paksu otworzyła rękę i zobaczyła mały klucz z różowym misiem trzymającym w ręku tabliczkę "Paksu" jako breloczek.
- Nie masz wyjścia - Eliaz mocniej przytulił Paksu, nie pozwalając jej nic powiedzieć
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Czw 10:49, 25 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:21, 24 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
- Czy ty... czy to... Veeeeesssssiiiii... - Paksu zrobiła [link widoczny dla zalogowanych] po czym wtuliła się w niego.
- Jeśli to jest to co ja myślę, że to jest to wybacz Vesi ale mój tyłek wyprowadza się z twojej zagraconej chałupy...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 22:22, 24 Paź 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Zagraconej przez twoje pakunki... Ah, wolność, cała hata tylko dla mnie! - Vesi nie ukrywała radości.
- Ty gnido jedna! - Paksu wychyliła się z ramion Eliaza i pokazała przyjaciółce język
- I kto to mówi... złodziejka !
- No dziewczyny, cicho! - Eliaz próbował uspokoić sytuację, z marnym skutkiem.
Daw tygodnia później sytuacja w studio znacznie się poprawiła. Paksu w końcu wprowadziła się do Eliaza, przez co pracowała ze zdwojoną siłą. Po studiu biegała podśpiewując pod nosem, a wszelkie trudności związane z organizacją i promocją trasy pokonywała z wyjątkową łatwością. Co innego Vesi. Co prawda dzięki pomocy Paksu Vesi w końcu umówiła się z Jesse, jednak tydzień przed spotkaniem dziewczyna wprost nie mogła się skupić na swojej pracy. Ucierpiała na tym nie tylko strona PL ale też salon tatuaż dziewczyn. O dziwo wszystko szło w dobrym kierunku, co przerażało Vesi, która zwykle ma pesymistyczne podejście do świata
Jednak trasa PL i DTP zbliżała się wielkimi krokami, więc dziewczyny postanowiły zapoznać oba zespoły. Cała trzynastka postanowiła pojechać do domku letniskowego Timo. Po dotarciu na miejsce okazało się, że domek jest dość stary, a wnętrze pozostawia wiele do życzenia. Stare meble, kurz, liczne pajęczyny a nawet porwana tapeta, która odsłaniała spróchniałe drewniane bele. Ale najdziwniejsze było to, że po pokoju walał się gruby łańcuch, a na jednej ze ścian wbity był nóż.
- Timo... jesteś pewnie że to twój domek? - zapytał niepewnie Sammy
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Czw 10:58, 25 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|