Autor |
Wiadomość |
<
Off topic talk
~
HISTERYJKA 3
|
|
Wysłany:
Czw 21:25, 24 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Stawiam! - krzyknął łapiąc oddech.
- Ostrzegam, że Paksu w połączeniu z napojami energetyzujacymi może być niebezpieczna - zaśmiała się Vesi. - Ał, Paksu nie bij mnie, ty...!
- Gorzej niż wczoraj być nie może - przyznał Jack prowadząc pozostałą trójkę do baru.
Po kilku minutach siedzieli już w barze ze swoimi energetykami. Dziewczyny, nie odporne na drinki tak jak chłopacy, już szalały po zaledwie jednej kolejce. Po chwili do baru przyszedł Eliaz wraz z resztą składu PL. Paksu na jego widok zaczęła się histerycznie śmiać.
- Paksu! Paksu, to ziemia! Odbiór! - krzyczała Vesi do przyjaciółki zwijającej się ze śmiechu.
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:04, 24 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Dziewczyna zalana lzami zaczela machac dlonmi przed twarza zeby osuszyc slady po lzach. Jednak energy drink zmieszany z wodka uderzyl jej do glowy i znowu zaczela sie smiac, tym razem z wlasnych rak.
- O! Motylki! - tym razem Vesi nie wytrzymala i smialy sie razem.
Eliaz podszedl do nich i wcisnal sie miedzy przyjaciolki odsuwajac wszelkie napoje z dala od Paksu.
Nie powiedzial ani slowa, jednak caly czas wpatrywal sie w dziewczyne, az ta ochlonela i sie uspokoila.
- Juz. - usmiechnela sie do niego. - Juz mi przeszlo.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:32, 24 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- No w końcu - Eliaz uśmiechnął się do Paksu.
- To gdzie ten spacer? - zapytała Paksu uśmiechając się jeszcze szerzej do chłopaka.
- Hm? Jaki spacer?
- No ten z liścika. Zakład - przypomniała dziewczyna klepiąc Eliaza po ramieniu.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 23:04, 24 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Chlopak zblizyl do jej twarzy swoja twarz i spojrzal jej w oczy. Paksu od razu poczula motyle w brzuchu, ale chlopak tylko znowu sie usmiechnal, wzial ja za rece i wstal pociagajac ja ze soba.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 23:39, 24 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- No i zostawiła mnie jędza - zaśmiała się Vesi biorąc łyk drinka stojącego przed nią. - To jak? Po jeszcze jednym? - zapytała pokazując pusty kieliszek.
- Obie wariatki - zaśmiał się Sammy.
Minęło kilka godzin a Paksu wraz z Eliazem wciąż nie wracali. W tym czasie Vesi zdąrzyła nieźle się upić. Gdy już była na skraju wytrzymałości zostało odprowadzona do domu przez członków PL.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 11:58, 25 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Vesi przez cala droge do domu spiewala w pijackim amoku, a czlonkowie PL probowali ja uciszac jednak odnosilo to przeciwny skutek. Dziewczyna falszowala jak marcowy kot przerywajac sobie od czasu do czasu beknieciami i pierdnieiami.
Pod brama prowadzaca do domu spotkali Paksu i Eliaza ktorzy...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 15:37, 25 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
zacięcie o czymś dyskutowali. Wydawało się że Paksu krzyczy na chłopaka, lecz ten tylko stał i słuchał co mówi. W pewnym momencie nie wytrzymał i pocałował dziewczynę. Gdy już się odkleili Paksu złagodniała i przytuliła chłopaka.
- Yhym... - chrząknął Sammy podchodząc do pary. - Dobry wieczór, a właściwie to już dzień dobry. - Widzę że dobrze się bawiliście.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 15:47, 25 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Paksu zaskoczona pocalunkiem ale jednoczesnie zszokowana tym ze pozostali to widzieli odskoczyla od Libu jak oparzona prawie wpadajac na Ilariego, ktory tylko parsknal smiechem.
- Dobry! - rzucila cala sie trzesac, z rumiencem na policzkach.
- By the waaaaaaaaateeeeeeeeeeeeeer!! - Vesi spieala w najlepsze wczuwajac sie w piosenke ktora i tak sfalszowala.
- Oj, tej pani juz podziekujemy... - Japa zakryl uszy rekoma by nie ogluchnac.
Kiedy wszyscy weszli do mieszkania Paksu; Vesi potknela sie o prog i na kolanach doczolgala sie do sofy, wdrapala sie na nia i niemal od razu zasnela cicho pochrapujac.
Paksu zostala sama z calym skladem ich ulubionego zespolu, a po tak nieoczekiwanym pocalunku Eliaza nie wiedziala co ma powiedziec. Na szczescie wyreczyl ja Sammy.
- To moze pokaz mi kuchnie a ja zrobie nam herbaty, co? To nam wszystkim dobrze zrobi...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 16:22, 25 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
Paksu z Sammim zrobili wszystkim herbatę po czym wrócili do salonu, gdzie reszta składu PL zdążyła już się zadomowić.
- To... tak właściwie to po co wy tu przyleźli? Nie widzieliśmy się aż dzień - zaśmiał się Paksu siadając na fotelu i biorąc do ręki gorący kubek zielono-grejpfrutowej herbaty. - Jak dacie nam swoje adresy też możemy was poprześladować. Co wy na to?
- Oj nie, odpada - przyznał Eliaz siadając koło Paksu.
- No czemu nie?
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 16:13, 26 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Eliaz juz mial cos mowil, jednak Spit byl szybszy.
- Bo on ma taki syf w mieszkaniu, ze codziennie rano trzeba go szukac pod tymi stertami... Auc! - krzyknal kiedy Libu strzelil mu kuksanca miedzy zebra.
- ... pornoli? Pod stertami pornoli? - spytal pijany Japa, na co Elkku strzelil buraka, a Paksu wybaszyla oczy.
Zaraz potem Ilari zmienil temat.
- Sluchajcie, jutro mamy koncert... - jednak nikt nie zdawal sie miec ochoty rozmawiac na temat koncertu, zupelnie jakby zeszla z nich cala energia.
I wtedy Paksu dostrzegla pod swoimi stopami wielkiego owlosionego pajaka. Zaczela piszczec i wskoczyla...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 18:18, 26 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
na stół. Krzycząc wniebogłosy obudziła Vesi, która po nagłej podudce spadła z kanapy. Wtedy do akcji wkroczył Illu, nie mogąc już wytrzymać krzyku. Podszedł do Paksu i zatykając jej buzię ręką ściągnął ze stołu tym samym rozdeptując włochate stworzenie swoim butem.
- Co tu się do cholery dzieje? - zapytała zaspana Vesi podnosząc się z ziemi.
- Papapaa.... pajączysko! - krzyknęła wystraszona Paksu.
- Ciii! Uspokój się, ogłuchniemy przez ciebie! To tylko mały... - Illu spojrzał na swój but - ups... No już go nie ma - wyszczerzył się puszczając Paksu, która czym prędzej rzuciła się na kanapę trzęsąc się ze strachu.
- Dzięki... - wymamrotała Paksu przeciągając się i biorąc do ręki kubek herbaty.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 18:47, 26 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
- A to nie byla czasem tarantula twojego sasiada z naprzeciwka? - spytala Vesi patrzac na dosc pokazna plame na panelach salonu. Paksu spojrzala w to samo miejsce, po czym obie wymienily wzrok i Paksu pozieleniala.
- On mnie zabije... - po czym wstala i zaczela sciagac rzeczy znad kominka. - Wynosze sie stad zanim przyjdzie tu ze swoim boa dusicielem...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 19:15, 26 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Spokojnie - uspokajał Eliaz. - To ego wina skoro nie pilnował swojego zwierzyńca, poza tym zawsze możesz zatrzymać się u mnie - powiedział wpatrując się w Paksu.
- Hej, bądź co bądź jesteś obcy. Też mam mieszkanie i to nawet spore, pomieścimy się obie - zauważyła Vesi. - Poza tym i tak musimy widzieć się codziennie w związku z naszą stroną.
Widać było że Eliaz nagle posmutniał, a na jego twarzy pojawił się ruzmieniec.
- Nie gap się tak na mnie. Nadal żyję! - krzyknęła Paksu wracając do pakowania.
- Przestań się pakować, no! Nie damy cię skrzywdzić - zaśmiał się Sammy odrywając Paksu od Pakowania i zmuszając ją by usiadła na fotelu.
Dalsza część wieczoru minęła w przyjaznej atmosferze. PL stawali na głowach by Paksu zapomniała o całym zdarzeniu. Zaproponowali nawet by była ich specjalnym gościem na ich jutrzejszym koncercie. Ostatecznie wieczór skończył się o 2 nad ranem kiedy PL niechętnie wyszli z mieszkania wyproszeni przez Vesi, która sama została u Paksu na noc by chronić ją przed sąsiadem.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 20:10, 26 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Nastepnego dnia rano, kiedy dziewczyny mialy wychodzic z mieszkania zobaczyly na ich zewnetrznej sronie napis ''Moje zwierzeta = moja wlasnosc'' i pod spodem ''wroce po swoje''.
Vesi i Paksu glosno przelknely sline, wrocily do mieszkania, zamknely drzwi na klucz i zaczely pakowac rzeczy Paksu do wszelkich pudel i walizek jakie dziewczyna miala.
Kiedy wynosily wszstko do taksowki spotkaly Eliaza, ktory stal w drwiach do budynku z sasiadem Paksu i okladal go piesciami.
- Przestan! - wydarla sie dziewczyna. - Zostaw go mowie!!
Chciala go odciagnac, zeby za bardzo nie uszkodzil czlowieka, jednak ten odruchowo pchnal ja na przeciwlegla sciane korytarza tak mocno, ze Paksu upuscila pudlo i uderzyla glowa w sciane.
Usiadla i zbladla.
- To jakas paranoja - sapnela, wyczuwajac guza. - Przeciez sie wyprowadzam... Wariat. Czubek... Oj, bedzie ziaziu...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 20:26, 26 Maj 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
Na widok Paksu Eliaz odszedł od sąsiada i podszedł do dziewczyny.
- Wszystko w porządku?
- Poza tym, że mnie uderzyłeś i będę mieć wielkiego guza to tak.
- Przepraszam... wybacz... wybacz, ja tylko chciałem przemówić do rozumu temu gnojowi! - krzyknął posyłając sąsiadowi mordercze spojrzenie.
- Ja.. ja przepraszam... - wyjąkał przestraszony sąsiad.
|
|
|
|
 |
|